Zamek centralny w polonezie za cenę przesyłki.

        Brak centralnego zamka w samochodzie jest dużym utrapienie, szczególnie dla tak leniwych ludzi jak ja. Możliwość otworzenia każdego z drzwi za jednym przekręceniem kluczyka to dla posiadacza starego auta luksusy. Jeszcze przed zakupem planowałem jego modyfikacje i usprawnienia, traf chciał że znalazłem świetną okazję na OLX-zamek centralny do poloneza. 

       Koszt całego przedsięwzięcia nie wyniósł mnie więcej niż 30zł.
-20zł kosztów przesyłki
-stare części komputerowe warte około 10zł (z tajemniczych źródeł).

Czyste szczęście że trafiłem na ogłoszenie w którym sprzedający chciał akurat rzeczy które posiadałem, a które po prostu walały mi się po pokoju. Więc tych części komputerowych nawet nie biorę pod uwagę. 


      Montowanie zacząłem od rozplanowania co gdzie powinno być, wszystkich połączeń kablowych. Znalazłem schemat dokładnie takiego zamka jaki posiadam. 

    Musiałem zdjąć sporo plastikowych osłon i dobrać się do deski rozdzielczej, ale z grubsza nie było tego zbyt dużo, najwięcej kabli było przy sterowniku i własnie tą część zamka, po prostu rzuciłem luzem za radio. 

 Od głównego siłownika, tego od drzwi kierowcy, idą 4 kable (od reszty 2). To on decyduje czy reszta siłowników zareaguje. Przykręciłem go śrubką do wolnej dziurki we wnętrzu drzwi i poprowadziłem kable przez specjalne korytko do kabli od głośników. Drut przymocowany do siłownika musi być czymś przymocowany do drucika od samego zamka, pełno tam takich drucików. O ile w przypadku Master Siłownika miałem specjalną nakrętkę do mocowania i wszystko poszło gładko, tak w przypadku drzwi pasażera musiałem improwizować. Szarą taśmą i opaską zaciskową.

Pozostała jeszcze kwestia zasilania. Niby jest jakaś opcja przy bezpiecznikach, specjalne kable do alarmu i zamka centralnego, ale nie chciało mi się ich szukać, a radio ma u mnie stałe zasilanie z akumulatora. Podłączyłem zamek na dziko do zasilania radia. Wystarczyło podłączyć czarny z czarnym i czerwony z czerwonym. Uczą takich rzeczy w przedszkolu. 

Na początku zamek działał świetnie, drzwi otwierały się błyskawicznie za każdym razem, niestety po kilku razach coś zaczęło być nie w porządku. Zamek co prawda działał, ale tylko zamykał drzwi. Za nic w świecie nie chciał tych drzwi otworzyć. Okazało się, że przez przypadek połączyły się kable które, jeszcze wtedy, luzem leżały na ziemi. Sterownik musiał zwariować i nie działał prawidłowo. Po odprawieni szamańskiego rytuału, podrzuceniu go kilka razy w górę i rzuceniu Aard, sterownik się opamiętał i działał prawidłowo. 

   No i jeśli chodzi o mocowanie zamka to w zasadzie tyle. Póki co założyłem go tylko w przednich drzwiach, do tylnych muszę dokupić kable i nie chciało mi się ich dzisiaj rozkręcać, ale wygodę centralnego zamka zacząłem odczuwać od razu, praktycznie wszędzie jeżdżę z pasażerką, zawsze musiała czekać kilka sekund aż wsiądę i otworzę jej drzwi, teraz ten problem nie istnieje. Dobrze wydane 20zł. 

   Korzystając z okazji wymieniłem też głośnik w prawych drzwiach, stary niemiłosiernie trzeszczał przy każdej piosence. Był przystosowany tylko do 3W, nowy już między 3 a 5 watów. Co po założeniu sprawiło, że śmiga aż miło. 

Następca nie miał też mocowań, na których można to było przymocować. Wykorzystałem starą dobrą metodę odzyskiwania złomu. Kilka metalowych blaszek z jego poprzedniego miejsca pobytu-głośnika komputerowego, które wyprostowałem, sztuka inżynierii. 

Hexslav